Człowiek już tak ma, że się przyzwyczaja. Do miejsc, ludzi, schematów zachowań. Z czasem, nie zastanawia się już, czy krajobraz dookoła jest najlepszym z możliwych. Żyje. Tak, jak się wyuczył.
Dziś o trzech rzeczach, które często robimy w pracy, nie zapraszając do zabawy mózgu. Model jest dość prosty. Kiedy zaczynasz współpracę z nową firmą, ta Cię socjalizuje (=pokazuje, jakie są zasady gry). Oglądasz więc tę grę przez kilka tygodni, a potem zaczynasz rozgrywać już własne piłki. Kłopot w tym, że zbyt często, przyjmujesz całość z dobrodziejstwem inwentarza i powielasz tak dobre, jak i złe schematy. A tych drugich, niestety jest całe stado.
Chowasz kochankę w szafie,
a na domiar złego, po uszy się w niej zakochałeś. Obiecujesz, że żonę rzucisz. Jutro. Może. Ałć! Po chwili kłamiesz więc obu paniom. Żonie, że nie opuścisz, nowej, że wręcz przeciwnie. Nikt nie może Ci już ufać.
Tą, jakże barwną metafoZą (jak zawsze przez „zet”), odnoszę się do instytucji BCC (= ukrytej kopii w mailu). Nie znoszę dostawać wiadomości, będąc na BCC. Chodzi o te, w których dzieje się coś trudnego. Ludzie próbują rozwiązać jakiś konflikt, polemizują, próbują sił. Zdarzało mi się już być na BCC wiadomości od moich pracowników (przy okazji prób rozwiązania sporów), przełożonych (w ich dyskusjach z „górą”), współpracowników (w całym wachlarzu innych historii). Za każdym razem, bardzo słabo to oceniałam.
Jeśli chcesz coś komuś powiedzieć przy świadkach, niech wszystkie strony mają tego świadomość. Wymaga to od Ciebie odwagi komunikacyjnej (bo zaraz ktoś Cię oskarży o donosicielstwo). Jak nie chcesz być donosicielem, swoje sprawy próbuj rozwiązywać sam. Jeśli zaś jedyną opcją jest prośba o interwencję innej osoby – zagraj w otwarte karty i zaproś ją do dyskusji. Jawnie, nie w żadnym, głupim BCC. Nic spod lady.
Jeśli przyjmiesz taki tok myślenia i pracy, za chwilę się okaże, że spory potrafisz (i chcesz) rozwiązywać samodzielnie. Że nawet trudne historie Cię nie pokonują i, że masz więcej mocy, niż się spodziewałeś. Warto więc olać tę straszną, szpiegowsko-donosicielską opcję BCC i na stałe odkryć swoje karty.
Nie potrafisz odpuścić
W każdej firmie ludzie są różni. Mądrzy, głupi, bezbarwni lub ciekawi. Część z nich jest Ci naturalnie bliska, a reszta siedzi na antypodach. Raz na jakiś czas, ktoś zajdzie Ci za skórę. Jest konflikt, emocje, myśli w całości pochłonięte. Byłam tam nie raz, widziałam, z koniem kopałam. Dziś wiem, że nie warto. Sytuacje, w których nie możesz mową rozsądku dogadać się z innym człowiekiem, trzeba odpuszczać. Z zasady i na blachę. Próby przemówienia do rozsądku człowieka należy podjąć – jasne. Ale… dwie. Jeśli trafiasz na komunikacyjny beton i szał nieokiełznanych emocji rozmówcy, odpuść. Świata (ani tej konkretnej duszy) nie zbawisz, a tylko utopisz cenny czas i energię. Zamiast na oszołomów, wykorzystuj swój czas na dbanie o ludzi, którzy są Ci bliscy, ważni i warci uwagi.
Odpuszczasz własny rozwój na rzecz bieżączki
Jak zmieniasz pracę lub rolę, albo dostajesz awans managerski (sic!), na początku praca mocno Cię eksploatuje. Rzucasz się w wir spraw bieżących, gaszenia pożarów, ogarniania nowej rzeczywistości. Pracę po godzinach traktujesz jak inwestycję w przyszłość i wierzysz, że ten stan kiedyś minie. Zaciskasz więc ząb i jedziesz cała na przód. Po chwili odkrywasz z zaskoczeniem, że doba ma tylko 24 godziny i jeśli chcesz więcej pracować, z innej sfery życia, trzeba zabrać. Nie chcesz zabierać rodzinie (albo tylko trochę), nie chcesz rezygnować ze spotkań z przyjaciółmi. Wybierasz więc siebie i w ofierze składasz czas na własny rozwój. Przestajesz czytać, przestajesz bywać, przestajesz toczyć ciekawe rozmowy. Ubożejesz. To duży błąd, choć tak często spotykany. Ktoś kiedyś powiedział, że jeśli chcesz być interesujący, najpierw bądź zainteresowany. To mądry człowiek był.
Piszę ten tekst z nadzieją, że nie dotyczy większości z Was.
Obym miała rację.
A jeśli nie mam dziś, może od jutra będę miała… Piłka po twojej stronie, drogi Basta-Czytelniku.
BCC ma jeszcze tę śmieszną cechę w postaci niebezpieczeństwa, że moron-odbiorca nie skuma, że jest w BCC i wykona radosne reply-all dodając swoje trzy grosze :]