
Tych wpisów lepiej nie pominąć
Dziś ostatni dzień starego roku. Patrzę wstecz z lekką dozą wzruszenia.
Dziś ostatni dzień starego roku. Patrzę wstecz z lekką dozą wzruszenia.
Dziś ani słowa o pracy. Idźcie i odpoczywajcie.
Ta myśl siedzi mi w głowie już od jakiegoś czasu. Dziś przyszła pora na to, żeby się nią podzielić.
Jest środa, wczesną nocą. Dzień spakował się do łóżka, a ja mam czas na zebranie myśli.
Przez ostatnie miesiące nabieram perspektywy. Ta, jak wiadomo, dzieje się wtedy, gdy człowiek ma przestrzeń do myślenia.
Wybieraj właściwie i nigdy nie sprzedawaj swojego odpoczynku. Tam przecież dzieją się sny. Sny o dobrym życiu…
Dziś jest taki dzień, kiedy zasiadłszy do pisania, nie miałam wyboru. Ten tekst nie mógł być o niczym innym.
Oczywiście, że nie wiem. Pewnie jednej, złotej reguły nie ma. Wiem jednak, za co kocham ja.
Rozmowy o pracę drenują. Człowiek przychodzi w umówione miejsce, z brzuchem pełnym napięcia.
To jest jeden z tych tekstów, których trochę się obawiam. Pisanie o własnej kuchni jest trudne.
Ta historia jest przedziwna. Na jej początku było mi smutno. W połowie pojawił się powiew optymizmu, łamany przez dumę. A końcówka... to się jeszcze okaże. Posłuchajcie.