Trzeba przyznać, że ostatnio daję radę! Obowiązki rozmnożyły się tak jak ja sama, a jednak wciąż nadążam. Piszecie do mnie dużo i długo. Każdy dostaje odpowiedź. Ha!
Tematy, których dotykacie, są bardzo różne. Większość jednak dotyczy pracy. A dokładniej jej (czasami ukrytego) poszukiwania. Jeśli miałabym skatalogować postawy nadawców, zestaw wyglądałby mniej więcej tak:
- chcę zmienić, ale nie wiem jak się do tego zabrać,
- chcę zmienić, ale nie wiem na jaką,
- chcę zmienić, ale się boję, że zmiana będzie na gorsze,
- chcę zmienić, ale mi się nie chce. W sumie dobrze jest jak jest. Zamiast dziury, wolę całe. Pomyślę o tym jutro…
Ci, którzy zmiany nie chcą, na pewno istnieją. O nich jednak nie wspominam, bo korespondencji z tym typem brak.
Dziś piszę do tych wszystkich, którzy ochotę na nową pracę może by i mieli, ale zupełnie nie mają chęci się o nią jakoś szczególnie starać. To trochę tak jak z miłością. Zakochać chcesz się bardzo, ale rycerz, koniecznie ma wytropić Cię sam. Samo znalezienie jednak nie robi jeszcze roboty. W rundzie drugiej musi jeszcze Cię zdobyć. Zabawa może trwać miesiącami. Oboje od razu wiecie, że chemia wypływa uszami, ale rytuał zalotów musi wybrzmieć w całości.
No! Więc jeśli w kontekście pracy też jesteś trochę jak panna na wydaniu, koniecznie przeczytaj poniższy tekst. Wtedy życie (i te, rzeczone zaloty) stanie się łatwiejsze.
Nie zawsze zmiana pracy jest efektem trudnych, długotrwałych wysiłków. Czasami, po prostu warto trzymać rękę na pulsie i zwyczajnie dać się zauważyć.
Po pierwsze: Ludzie
Pracy nie proponują Ci firmy, urzędy czy instytucje. Pracę proponują Ci ludzie. Jeśli Cię znają i dobrze wspominają, na pewno, gdy ktoś ich zapyta o rekomendację, twoje nazwisko padnie jako pierwsze. Przyznam, że na przestrzeni ostatniego roku, sama kilkukrotnie byłam rekomendowana do różnych miejsc. Zupełnie bezwiednie. Za każdym razem taka sytuacja na maxa mi schlebia. Dobrze, gdy ludzie dobrze o Tobie opowiadają.
I nie chodzi o prowadzenie bezkresnych small talk-ufff z ludźmi, którzy Cię męczą – tylko dlatego, że mogą Ci się kiedyś przydać. Chodzi o otwartość na inne. O to, żeby bywać w miejscach, które Cię rozwijają, rozmawiać z tymi, którzy dziś są tam, gdzie jutro chcesz być Ty. O to, żeby być ciekawym i nie dać tej ciekawości umrzeć z głodu.
Po drugie: Nadążaj
Profile na zawodowych portalach społecznościowych ma dziś prawie każdy. Ja też mam i do dziś myślałam, że this is it. Więcej nie ma. Ale właśnie złapałam się na tym, że sama nie ogarłam (tak, tak – „ogarłam”) ostatniej, polskiej nowinki. Pracuj.pl (portal, który propsuję za ludzi, którzy z nim związani, jakość usług i świeżość pomysłów) wjechał w ubiegłym tygodniu z nowym narzędziem – Pracuj Select.
To coś na kształt swatki. Mówiąc w skrócie, chodzi o kojarzenie ludzi w szczęśliwe pary. Po jednej stronie są ci, którzy pracę oferują, a po drugiej – pracobiorcy. Ci pierwsi publikują ogłoszenia na stronie (tak jak zawsze), tych drugich jednak przechwytuje wirtualna swatka i jeśli algorytm mówi, że będą z tego dzieci, poleca kandydata pracodawcy. Sama właśnie testuję to narzędzie, bo przecież własnych rad trzeba słuchać bezwzględnie.
Jedyne co musisz zrobić, żeby wejść w widnokrąg narzędzia, to wypełnić profil zawodowy na Pracuj.pl i włączyć zgodę na polecanie profilu pracodawcom. Oni tu ich mają ponad 30 tysięcy. Dużo. Bardzo dużo.
Czasami jeden, mały krok powoduje tsunami dobrych zmian. Klik, klik – twoja zmiana może zacząć się właśnie dzisiaj.
Jesteś dla mnie ważny, Drogi Basta-Czytelniku (wiem, wiem – to już było, ale istotne treści czasami trzeba powtarzać). Nie chcę więc patrzeć na Ciebie w niedoli. Jeśli potrzebujesz zmiany pracy, ale nijak nie możesz ruszyć z miejsca, zrób proszę chociaż tyle…
Daj się złapać!
*** Ten tekst powstał przy współpracy Pauliny Be i Igi Pe z Grupy Pracuj. Dziewczyny – ukłony za dowiezienie wszystkich potrzebnych mi info.
Oj (tu malkontencko wzdycham) ja nie wiem. Ja nie lubię przekonywać takich ludzi co to „chcieliby, a boją się” zmienić pracę. Podejrzewam, że ciężko musi się z nimi współpracować rekruterom i żaden tam Pracuj im nie pomoże 😀
Niemniej – narzędzie ciekawe, powiem kolegom 🙂